Ten moment gdy po zaciągnięciu derelict beacon poda w nastepnej cutscence Bestia
konsumuje hangar, który kończy wystrzelony w kosmos.... jeden z najlepszych momentów jaki
przeżyłem w grach. Pozdrawiam fanów Cataclysmu :)
Indeed, szczegolnie gdy wczesniej czlowiek oczekiwal zwyklej walki pomiedzy rasami, a nie walki z Bestia ;)
Gra świetnie konstruuje atmosferę zagrożenia. Chyba nawet lepiej niż pierwowzór. Duża w tym zasługa aktorów podkładających głosy, którzy tym razem nie zostali odurzeni środkami nasennymi i naprawdę było czuć wszystkie targające ich postaciami emocje. Muzyka Paula Ruskay'a doskonale podkreśla każdą konfrontację z kosmicznym bio-horrorem. Swoją drogą to kompletnie nie spodziewałem się TAKIEGO kataklizmu. Scenariusz to według mnie solidne s-f, z wieloma wyjątkowymi momentami, które wwiercają się głęboko w pamięć (te krzyki załogi ze sceny wspomnianej przez kolegę Kaczmarsa mogą się śnić po nocach). Od siebie dodam jeszcze kłótnię z Bentusi i pierwsze trafienie Bestii tak zwanym siege cannon; "Burn you monstrosity... burn..." To się nazywa satysfakcja.