Obejrzałam ten film w dniu premiery i bardzo mi się podobał. Moim zdaniem jest lepszy od słynnego "Ogniem i mieczem". Wajda pokazał na co go stać. Nie zawiodła również obsada, naiwnie podobali mi się po prostu wszyscy, no może z wyjątkiem Alicji która mogła nie uśmiechać się w każdej scenie. Michał Żebrowski czarował dowcipem lecz tu pola nie ustępował mu także Andrzej Seweryn. Co prawda oglądając Bogusława Linde jako księdza Robaka czekałam tylko aż wyrwie mu się jakieś nie ocenzurowane słowo. Co prawda w filmie nie obyło się bez kilku nudnych dłużyzn, zrekąpensowały nam to natomiast fantastyczne zdjęcia i prawdziwie romantyczne plenery aż niechciało się wierzyć, że takie miejsca istnieją jeszcze w Polsce. Film budził moje obawy, jak sfilmować 13-sto zgłoskowiec Mickiewicza
ale zato bardzo miło zostałam zaskoczona.