Gdybym znał Staszka Mąderka osobiście, namawiał bym go na ukrócenie filmu do krótkometrażówki i przede wszystkim, aby zwrócił się o pomoc do internautów. Ale nie o kasę, tylko o pomoc w skończeniu filmu.
Wiele świetnych filmów powstało dzięki temu, że w internecie skrzyknęli się filmowcy amatorzy. Staszku, jeżeli to czytasz, weź pod uwagę takie rozwiązanie. Włożyłeś w ten projekt tyle wysiłku. Myślę, że warto zaryzykować.